Ten trudny system. Tak na temat WordPressa wypowiedział się jeden z czytelników
w komentarzach. Przyznam, że byłam nieco zaskoczona tą wypowiedzią. Tym bardziej, że napisała to osoba z całkiem sporym doświadczeniem w tworzeniu stron www. Mi zawsze towarzyszyło przekonanie, że WordPress jest łatwy. I już miałam ripostować, jednak chwilę się zastanowiłam i… przypomniałam sobie swoje początki z WordPressem. Czasy, kiedy zachodziłam w głowę, czym się różni strona od wpisu albo (dziś dla mnie bezcenny) Codex uważałam za szaro-burego gniota, którego nie da się czytać, nawet gdy się zna dobrze angielski.
A potem pomyślałam, że łatwiej do WordPressa będzie przekonać mi tego lub innego czytelnika prezentując opinie o WordPressie innych osób. Takich, które używają WordPressa na co dzień. Zadałam im pytanie „Czy WordPress jest trudny?”. Oto co odpowiedzieli.
Czy WordPress jest trudny? Opinie blogerów i programistów.
Paweł WawrzyniakProgramista PHP od ponad 5 lat specjalizujący się w WordPressie. Zwolennik analityki internetowej i mierzenia skuteczności działań w sieci. Prowadzi blog WPSamurai.pl poświęcony WordPressowi, dobrym praktykom i tworzeniu lepszych stron.
W mojej opinii WordPress nie jest trudny, jednak potrzeba trochę czasu i praktyki, aby w pełni zrozumieć sposób jego działania i właściwie wykorzystać jego możliwości. Filtry, akcje, struktura szablonów, różne API (aż 17), własne typy wpisów, setki funkcji – tego nie da się nauczyć z dnia na dzień. Z drugiej strony, dopiero ich znajomość wraz ze znajomością dobrych praktyk, dają gwarancję, że strony/szablony/wtyczki będą działały szybko, bezpiecznie i nie rozpadną się przy pierwszej aktualizacji. Jeżeli znasz HTML, choć trochę CSS i masz doświadczenie w PHP, to z pewnością odnajdziesz się w tym środowisku. Dzięki świetnej dokumentacji (Codex) i ogromnej społeczności, która chętnie dzieli się wiedzą, wejście w świat WordPressa jeszcze nigdy nie było tak proste jak teraz. Na początku będzie trochę bolało, jednak jeżeli szukasz dobrego fundamentu do budowy stron internetowych, WordPress będzie bardzo dobrym wyborem.
Marcin Kosedowski Autor like-a-geek.pl, krótki staż z WordPressem nadrabia liczbą prowadzonych stron – ma ich kilkaset (a w planach na czerwiec 100 następnych).
Prowadzę dużo, naprawdę dużo stron. Dla mnie największą zaletą WordPressa jest jego popularność. Skoro WP jest popularny (a przy okazji otwarty i dobrze udokumentowany), to dużo osób potrafi dopisać do niego wtyczki, skórki albo inne moduły. Zgodnie z regułą podaży i popytu, jeśli takich programistów jest dużo, to jest między nimi duża konkurencja i ceny spadają. Mogę opisać to w praktyce: akurat zaczynam średniej wielkości projekt, który może znacząco urosnąć. Zastanawiałem się czy pisać CMS dostosowany do własnych potrzeb, czy modyfikować WordPressa. Przesądził aspekt ekonomiczny: jeśli za rok będę chciał dodać jakąś nową funkcję, to na 100% znajdę studenta, który napisze mi ją za stówę ;). Gdybym zdecydował się na autorskie rozwiązanie, byłbym już do końca życia skazany na firmę, która wdrożyłaby ten system. Jak to się kończy? Przysłowiowa zmiana koloru tekstu kosztuje majątek, że już o poważniejszych modyfikacjach nie wspomnę.
Ola Łączek tworzy motywy pod WordPressa. Jej artykuły na temat WordPressa publikuje popularny anglojęzyczny portal wp.tutsplus.com. Prowadzi blog „Prosto o WordPressie” pod adresem webtuts.pl.
Trudny to pojęcie względne. Moja przygoda z tworzeniem stron internetowych zaczęła się od nauki HTML, CSS, potem PHP, tak że kiedy zainteresowałam się WordPressem nie był on dla mnie „trudny”. Najwięcej czasu zajęło mi odnalezienie się w tym środowisku, zwłaszcza że w tamtym czasie dokumentacja była znacznie uboższa. Poza tym nie miałam większych problemów, poza tymi wynikającymi z braków w PHP i jQuery. Dla porównania, miałam też okazję pracować z Drupalem, gdzie samo opanowanie poruszania się po panelu zajęło mi ogromną ilość czasu, nie mówiąc o poznaniu środowiska od strony developera. Widzę jednak że WordPress potrafi przysporzyć wiele frustracji początkującym użytkownikom, choć wydaje mi się że jest to głównie spowodowane właśnie barkiem podstawowej znajomości HTML i CSS, a nie tym, że WordPress jest skomplikowany.
Artur Grzywacz Webdesigner i programista aplikacji webowych. Tworzy strony od 15 lat, WordPessa zna od 2008 roku, więcej na stronie 3DESIGN4U.NET
WordPressem tak na poważnie zacząłem interesować się gdzieś od 2008 roku, kiedy to, co raz więcej klientów zaczęło pytać się o stworzenie strony z systemem CMS, czy też, o co raz popularniejszego bloga. Po zapoznaniu się z różnymi systemami, wybór padł na WordPress ze względu na prosty, intuicyjny interface, łatwość konfiguracji i obsługi. Dla zwykłego klienta są to walory nieocenione. Prostota obsługi polega na tym, że bez znajomości html czy php, każdy jest w stanie zarządzać stroną czy blogiem i rozbudowywać funkcjonalność poprzez obsługę wtyczek i motywów. Dla mnie, jako webdesignera i programisty aplikacji webowych z ponad 15 letnim doświadczeniem, WordPress przy pierwszym zetknięciu wydał się banalny, a może nawet wręcz prymitywny w stosunku do tego, co prezentowały np. Joomla czy Drupal. WordPress jako system CMS nie spełniał wówczas moich oczekiwań, co nie oznaczało, że był całkowicie przekreślony. Szukając rozwiązania dla indywidualnych klientów, należy mieć na względzie łatwość przyswojenia obsługi systemu, możliwość rozbudowy czy wsparcia. I tu bezapelacyjnie prym wiedzie WordPress. Opinie klientów zadowolonych z łatwego zarządzania swoimi stronami, są dowodem na to, że nie wszystko, co jest proste, musi być złe. Ważne, że spełnia swoje wymogi. W związku z ogromną i wciąż rosnącą popularnością, mnogością darmowych wtyczek od ponad roku zajmuję się robieniem szablonów dla WordPressa i wykorzystywaniem go z powodzeniem, jako system CMS i planuję również robienie wtyczek pod indywidualne potrzeby klientów. Przez te wszystkie lata system ten przestał być zwykłą platformą do blogowania. Teraz to już jest to dobra alternatywa dla zaawansowanych, nierzadko płatnych systemów CMS, gdzie tutaj wszystko mamy pod ręką gotowe, sprawdzone i zupełnie za darmo! Niewątpliwą trudnością dla mnie na samym początku było rozpoznanie struktury działania systemu, jego funkcji, aby adoptować go pod system CMS. Zamieszczona obszerna dokumentacja na oficjalnej stronie, wiele tutoriali, opisów, a także komentarzy, pozwala szybko się w tym wszystkim zorientować, aby niezwykle łatwo dostosować system do swoich potrzeb. Jest to tylko kwestią czasu i cierpliwości, żeby zapanować i mieć pełną kontrolę nad WordPressem. Czy WordPress jest trudny? To wszystko zależy kogo pytamy. Wydaje się, że jeżeli pytamy kogoś, kto chce mieć swoją stronę z CMS czy też prowadzić blog, to posiada już podstawową wiedzę z zakresu html lub przynajmniej ten termin nie jest mu obcy i w związku z tym, nie będzie miał żadnych problemów z obsługą WordPressa. A nawet, jeśli się tej wiedzy nie ma, to też jest w stanie sobie poradzić, zważywszy na to, że platforma, dokumentacja i wsparcie jest także w języku polskim.
Ania Szyńkarczuk Żywy przykład tego, że co rude, to daje popalić. Indywidualistka, zadziorna i prowokująca, dla niektórych inspirująca. Typ obserwatora. Wiercipięta. Mimo, że ruda, to fajna ;). Po godzinach zakłada swój aqualung i schodzi nurkując w odmęty wód, bo tylko tam znajduje spokój i ucisza natłok myśli. Prowadzi blog rudatoniekolor.com
Co myślę o WordPressie? Rok temu, jako samouk z zerową wiedzą na temat platform blogowych, zaczęłam na własną rękę szukać pomysłów na stworzenie strony. Na początek prostej, nieskomplikowanej, bo wyjeżdżałam do Stanów i chciałam masowo dzielić się ze znajomymi absurdami i obserwacjami z życia u zachodnich imperialistów ;). Nie wiedziałam gdzie, nie wiedziałam jak. Grzebałam w Internecie, w poszukiwaniu pomysłów i opinii. O mały włos nie wylądowałam na blogspocie, miałam też przygodę z Onetem. Zdecydowałam się na WP z kilku względów. Po pierwsze, bo wydawał się najprostszy w obsłudze, przy czym atrakcyjny stylistycznie, funkcjonalny i dostarczał wiele możliwości zmian w skórkach i motywach. Polubiłam, zostałam i eksploruję go nadal. Po pół roku użytkowania, blog się rozrósł, zdobył stałych czytelników, powiększył się zbiór ciekawych tematów, które poruszałam, przyszedł czas na poszukanie nowych rozwiązań i przeniesienie się z WP.com. na WP.org., a ja zaczęłam korzystać z coraz większych możliwości tej platformy. Do plusów mogę zaliczyć: WTYCZKI – dodające nowe widety, ulepszające panel, implementujące funkcje slidera, galerii itp. Jeśli umiesz pisać kody, bez problemu dodasz co chcesz, dopiszesz szablon – ja nie umiem, nad czym ubolewam. Wciąż potrzebuję pomocy, bo nie wiem jak zmaterializować i przenieść wizje z głowy na ,,papier”. Jednak dla wtajemniczonych, jest to wielkie ułatwienie oraz frajda z rzeźbienia własnego działa w postaci unikatowego bloga. Dodatkowo, większość szablonów jest bezpłatna i w dużej mierze modyfikowalna. Mnie bardzo frustruje fakt, że znam możliwości tej platformy, ale bez pomocy z zewnątrz nie umiem ich wykorzystać. Podobno można tu tworzyć strony unikatowe, które niczym nie przypominają powszechnych szablonów kojarzonych z WordPressem, a projektowane idealnie pod klienta strony internetowe z wyższej półki. Głównym minusem jest nadmiar możliwych szablonów (darmowych i płatnych), z których nie wszystkie są wizualizowane i ciężko sobie wyobrazić jak będzie wyglądał mój kontent z danym motywem, oraz jakie funkcje będą dostępne przy konkretnej wersji szablonu. Osoba nie pracująca na co dzień ze stronami zrobionymi w WP może się pogubić, a wciąż testując i szukając lepszej wersji, nawet się systematycznie irytować.
Kasia Świderska Front-end web developer, organizatorka eventów WordPressowych, prowadzi blog Hekate Design.
W 2007 roku moja odpowiedź brzmiałaby zdecydowanie „tak!”. Ale wtedy moja znajomość PHP była mierna, nie pisałam bloga, więc nie miałam doświadczenia jako użytkownik i cały ten, już wtedy popularny, WordPress był dla mnie koszmarnie trudny do zrozumienia. Kluczowe też było to, że nie miałam pojęcia jak korzystać z Codex’u. Wszędzie było o tym kluczowym elemencie Loop – a ja ani w ząb nie potrafiłam dojść do tego jak to działa i po co to jest. Oczywiście… nie wiedziałam kogo zapytać, bo nie wiedziałam że WordPress ma taką super społeczność. Po roku 2009 – kiedy WordPress nagle mnie olśnił swoją elastycznością i prostotą, odpowiadam z perspektywy web developera i blogera: NIE, WordPress nie jest trudny. Będę się powtarzać, jednak dla mnie, patrząc z technicznego punktu widzenia ogromnym plusem i pomocą jest doskonała dokumentacja WordPressa, opisane funkcje, klasy, filtry i akcja wraz z przykładami użycia. Pisanie szablonów dla WP jest przyjemne, a już mechanizm motywów potomnych to jest mistrzostwo świata – ogromnie dużo ułatwia i oszczędza czas. Prowadzę na WP w tej chwili 3 blogi i prawdą jest, że po instalacji WP jest gotowy – można od razu pisać. W domyślnej, czystej instalacji dostaję to potrzebne minimum do pisania na blogu – to jest ogromna zaleta WordPressa. Świetna społeczność – zawsze znajdzie się ktoś, kto zna odpowiedź na trudne pytanie: na forum, na FB, na G+ czy na IRCu.
Paweł Matysiak Z wykształcenia i zawodu – informatyk, z pasji i zamiłowania – biegacz, blogujący na pawelbiega.pl
Co dla mnie w WP jest łatwe? Tak na prawdę nie wiem, co jest łatwe, bo całego WordPressa uważam za łatwy system. Miałem już w swoich rękach kilka rożnych szeroko pojętych CMSów i WordPress jest jednym z tych prostszych w codziennej obsłudze. Chcę coś napisać klikam „add post”, chce dodać stronę – „add page”. Totalna łopatologia. Ta prostota oraz intuicyjność bardzo mi się podoba. Mogę się skupić na pisaniu. Co było trudne na początku w WordPressie? Na początku chyba najtrudniejsze było „ogarniecie” wtyczek. Ich ilość w WP mnie przeraziła tym bardziej, że chciałem używać tylko tych najlepszych i tylko tych, które będą niezbędne. Teraz ich duży wybór uważam za wielki plus, ale z początku byłem nim mocno przytłoczony. Nie wiedziałem, która jest najlepsza i w efekcie przez bity miesiąc zamiast przykładowo pracować z wtyczką od SEO, siedziałem i nieustannie czytałem o nich. Wcześniej blogowałem na wordpress.com i tam nie musiałem się tym w ogóle przejmować. Drugim problemem jaki miałem z wtyczkami, była ich nie tyle konfiguracja, co dostosowanie ich wizualnie do reszty bloga. Każdy programista pisze trochę inaczej, inaczej układa kod, tworzy inna strukturę plików, czy tez korzysta z takich a nie innych rozwiązań. W efekcie czasami znalezienie czegoś w kodzie było jak szukanie igły w stogu siana. Na szczęście z czasem zajmowało i zajmuje mi to coraz mniej czasu. Natomiast, co do samego wordpressa to nic nie widzę w nim trudnego. Filozofia zorganizowania treści według dat (jak to na blogu) jest prosta. Może z punktu widzenia totalnego laika trzeba włożyć trochę trudu w zrozumienie, czym są kategorie i tagi tak by to potem sensownie poukładać i wykorzystać to z korzyścią dla bloga. Dodawanie postów czy stron też jest proste. Dodawanie grafik, może bardziej skomplikowane, ale to na szczęście ostatnio uległo znacznej poprawie. Może też trochę trudno zrozumieć, czym się różni Draft od Pending Review i Private w efekcie czego, osobiście korzystam wyłącznie z tej trzeciej opcji.
Jaka jest Twoja opinia o WordPressie? Trudny czy łatwy?
A Ty co sądzisz o WordPressie? Z jakimi problemami zetknąłeś się na początku?
Osobiście pamiętam, że dla mnie przełomem stało się zrozumienie, jak działa szablon, a kiedy już to załapałam i napisałam pierwszy własny, WordPress wydał się naprawdę prosty. Niedługo potem opublikowałam wpis, o tym jak z czystego HTML-a przejść na WordPressa. Dzięki tej publikacji na blog wreszcie zaczęli trafiać czytelnicy. Jak dotąd jest to wciąż najczęściej czytany wpis na tym blogu.
Comments