Powiem wprost! Na początku byłam wkurzona i bliska spisania go na straty. Ale kiedy dałam mu drugą szansę, mogę powiedzieć zupełnie uczciwie, że motyw Twenty Twenty jest pierwszym domyślnym motywem WordPressa, na którym da się zrobić dobrze wyglądającą stronę www, która nie jest blogiem.
I to bez posiłkowania się page builderem czy innymi wtyczkami.
Wystarczy nowy edytor WordPressa i upgrade do WP 5.3, żeby wykorzystać nowe usprawnienia Gutenberga.
Zapraszam do przeczytania bardzo subiektywnej recenzji motywu Twenty Twenty, która jest wynikiem próby stworzenia prostej stronki na tym motywie. Link do mojego demo też udostępniam.
Moja pierwsza reakcja na Twenty Twenty
Na ten motyw czekałam z niecierpliwością! Właściwie od ponad dwóch lat, kiedy to twórcy core’a WordPressa zapowiedzieli, że w planach prac nad nowym edytorem jest również i nowy domyślny motyw WordPressa przygotowany z myślą o blokach.
Kiedy na coś długo czekasz i pokładasz w tym duże nadzieje, łatwiej się potem rozczarować…
I taka była właśnie moja pierwsza reakcja.
Po niespełna godzinie testowania nowego motywu pomyślałam sobie:
„Autorzy Twenty Twenty chyba nigdy w życiu nie stworzyli prawdziwej strony www…”
Dlaczego?
Bo nie znalazłam nigdzie możliwości wyłączenia tytułu na stronie głównej.
Kiedy przejrzymy pierwszy z brzegu zbiór templatek czy to stworzonych w oparciu o bloki na motywie Astra, czy to na gotowców pod Elementora, to nie znajdziemy ani jednej strony głównej, która zaczynałyby się od gołego tytułu.
A w motywie Twenty Twenty tak niestety jest.
Tytułu strony nie da się wyłączyć i pojawia się on na stronie jako pierwszy, zaraz pod menu. Dopiero pod nim możesz dodawać inne bloki:
Na motywie Twenty Twenty nie da się wyłączyć tytułu strony
I twoja wizja umieszczenia czegoś unikatowego w części „above the fold” odpływa w siną dal…
Co z tego, że teraz w WordPressie do bloku Okładka możemy wstawić piękne tło a na nim umieścić praktycznie wszystko, nawet kolumny i zagnieżdżone grupy bloków, skoro w Twenty Twenty ni jak nie da się pozbyć tytułu strony?
Później doczytałam, że motwy Twenty Twenty wzorowany jest na motywie Chaplin. I to mnie zdziwiło, bo motyw Chaplin w akcji wygląda tak:
Strona motywu Chaplin, z którego wywodzi się motyw Twenty Twenty. Źródło: https://andersnoren.se/themes/chaplin/
Jest różnica, nieprawdaż? Widać ładny obrazek w tle, tytuł strony jest przesunięty ku dołowi i zaraz pod nim krótki opis.
Ostatecznie dokładnie takiego efektu w motywie Twenty Twenty się nie da osiągnać, ale przełączając się na templatkę Szablon z okładką i ustawiając obrazek wyróżniający możemy osiągnąć taki efekt:
Strona główna na motywie Twenty Twenty gdy wybierzemy Szablon z okładką
Nie jest najgorzej, ale ile zmarnowanego miejsca! I to najważniejszego miejsca w całej witrynie!
Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia…
Skoro motyw Twenty Twenty ma być motywem wzorcowym pod strony robione na blokach, to dlaczego na dzień dobry musimy uciekać się do takich sztuczek?
Czyli musisz:
wpaść na to, że trzeba ustawić obrazek wyróżniający dla strony,
wpaść na to, że trzeba wybrać szablon Szablon z okładką,
wpaść na to, że aby ustawić Przeźroczystość nakładki (ang. Overlay Opacity) dla tego obrazka, trzeba udać się do globalnych ustawień motywu (Wygląd -> Dostosuj).
Żeby uzyskać ciekawszy efekt strony głównej na motywie Twenty Twenty trzeba wstawiać obrazek wyróżniający i wybrać Szablon z okładką.
Nie prościej byłoby dodać do każdej ze stron opcję wyłączenia tytułu i pozostawienie użytkownikowi pełnej swobody w oparciu o bloki? Tak jak jest na przykład w motywie Astra?
Tak na marginesie, kiedy zaczęłam googlać temat wyłączania tytułu, okazało się, że nie ja jedna widzę problem.
Automatyczna zamiana kolorów
Jak widać, moje początki z motywem 2020 nie były najlepsze. Ale podczas kolejnego podejścia kilka rzeczy mnie pozytywnie zaskoczyło.
Najpierw w opisie motywu zainteresowało mnie to zdanie:
The colors of all elements on your site are automatically calculated based on the colors you pick (…) Kolory wszystkich elementów w witrynie są automatycznie wyliczane na podstawie koloru, który wybierzesz (…)
Automatycznie wyliczane? Jak to?
Postanowiłam to sprawdzić.
I faktycznie, jakież było moje zdziwienie, kiedy po przełączeniu (w Wygląd -> Dostosuj -> Kolory) tła z białego na czarne okazało się, że kolory w tekstach w moich blokach same się odwróciły!
Czyli nie musiałam wchodzić do każdego z bloków z osobna i zmieniać ręcznie kolorów. Nawet w przyciskach!
Poniżej kilka przykładowych bloków przy włączonym czarnym tle i jak one się automatycznie zmieniają po przełączeniu tła na białe.
Jeden klik i mamy:
Jestem pod wrażeniem, muszę przyznać…
Motyw ma pełne wsparcie pod nowy edytor!
To zdecydowanie na plus. Motwy Twenty Twenty jest jednym z nielicznych motywów na rynku WordPressa, który ma prawdziwe wsparcie pod nowy edytor WordPressa.
Jak to się objawia?
Style elementów, w tym fonty i kolory itp. podczas edycji w backendzie są takie same jak na froncie. Unikasz ciągłego przełączania między trybem edycji a podglądaniu ostatecznego wyglądu strony.
Bloki typu okładka, obrazek, galeria, grupa (i kilka innych gdzie to ma sens) można rozciągać na większą i pełną szerokość.
Motyw posiada własną paletę kolorów dostępną dla bloków, co usprawnia szybkie „kolorowanie” elementów i utrzymanie spójności kolorystycznej.
Wszystkie podstawowe bloki WordPressa mają starannie zaprojektowane style, poniżej wklejam jak wyglądają bloki typu „Wyróżniony cytat” (ang. pullquote) czy przyciski (ang. button).
Jak wyglądają bloki „Wyróżniony cytat” na motywie Twenty Twenty
Prawda, że przyciski też prezentują się elegancko? Ja lubię takie przezroczystości:
Przykładowe style dla przycisków w motywie Twenty Twenty
Niedotrzymane obietnice?
A teraz, dla równowagi, znów coś na minus…
W opisie motywu czytamy:
Organizations and businesses have the ability to create dynamic landing pages with endless layouts using the group and column blocks. Organizacje i firmy mogą tworzyć strony docelowe w przeróżnych układach, na wiele sposobów, wykorzystując bloki „Grupa” oraz „Kolumny” .
Nie wiem, jak autorzy tego opisu rozumieją landing page, ale wyłączenie domyślnego tytułu strony na „landingach” to podstawa…
No tak, powtarzam się i ciągle marudzę o tym wyłączaniu tytułu…
Ale ja naprawdę nie mogę tego przeboleć.
Bo odkąd w WordPressie (wersja 5.3) mamy blok Grupa, możliwość regulacji szerokości kolumn i dodawania dowolnych elementów do bloku Okładka, to na Gutenbergu można naprawdę całkiem fajne efekty wizualne osiągać bez posiłkowania się page builderami.
Efekt końcowy – live demo
A tutaj (przycisk poniżej) można podejrzeć w całości wszystkie wspomniane wyżej efekty.
Jest to stronka fikcyjnego klubu fitness, którą stworzyłam na potrzeby testów tego motywu.
Wpisy blogowe na motywie Twenty Twenty też wyglądają całkiem nieźle, z ciekawym efektem wyrzucania na marines obrazków lub przycisków.
Podsumowując
Uważam, że motyw Twenty Twenty jest naprawdę świetny i autorzy zrobili kawał doskonałej roboty.
W połączeniu z blokami WordPressa, daje nowe możliwości, duże lepsze niż jego poprzednik Twenty Nineteen. Sam edytor blokowy też staje się z wersji na wersję doskonalszy, choć mi osobiście brakuje lepszej kontroli nad blokami pod urządzenia mobilne.
Ale czy Twenty Twenty jest motywem, na który czekaliśmy?
Powiem tak… Dla mnie byłby, gdyby nie te dziadowskie tytuły stron, których nie da się wyłączyć w razie potrzeby…
A Ty co sądzisz o motywie Twenty Twenty?
Comments